23 marca 2011

Spotkanie

Dnia 18 marca 2011 odbyło się jak zwykle spotkanie.
Rozpoczęliśmy modlitwą i od razu poszły w ruch sprawy organizacyjne.
Próbując się z nimi szybko uporać po godzinie czasu przystąpiliśmy do oglądania filmu "Bella".
Opowiadał film o przygodach pewnego kucharza, dawnego piłkarza
zawodowego i kobiecie która nie mogła znaleźć prawdziwego szczęścia,
a zamiast tego zaszła w ciąże. 
I nie chciała tego dziecka (dodam że ojcem jest ktoś, kto twierdzi że dziecko jest problemem 
i nie ma go ujętego w filmie).
Zaczyna się robić telenowelowato :/. 
Dla tych którzy nie byli mogę jedynie zostawić ten krótki opis na zaostrzenie apetytu.
Do rzeczy film był bardzo poruszający i piękny. 
Przy okazji się najedliśmy.
A po filmie najlepsze- Wielka ucieczka..... NIEE
Robotę mieliśmy - posprzątać salkę
I NIKT nie uciekł. KSM się w kupie trzyma
Yupi

Krzyś
PS. Mimo to wyszedłem ciut wcześniej....

15 marca 2011

Spotkanie

 Na ostatnim spotkaniu prowadzonym przez nasze kochane czworaczki
(Natalię,Ewelinę,Agnieszkę i Gosię ) rozmawialiśmy o przypowieściach
i rzeczach ostatecznych. Na początku zaśpiewaliśmy piosenkę Arki Noego
,,Taki mały,taki duży...''. 
Następnie zostaliśmy podzieleni na grupy i mieliśmy rozwiązać
krzyżówki. Hasłami były rzeczy ostateczne czyli śmieć,Sąd
Boży,niebo lub piekło, a także mieliśmy wyjaśnić z czym nam się to
kojarzy. Następnie odbyła się burza mózgów ogólnym pytaniem było z
czym nam się kojarzy niebo ? Było wiele różnorodnych pomysłów (jak
zawsze ;D). Potem każdej z grup została przydzielona jedna przypowieść
i za zadanie mieliśmy przedstawić ją w postaci krótkiej scenki, zdaniem
uczestników było odgadnięcie o jaką przypowieść chodzi. Po
zakończeniu przedstawiania scenek mieliśmy się zastanowić nad tym co
nas uczy ta przypowieść. Kiedy już każda z grup przedstawiła efekty
swojej pracy posłuchaliśmy świadectw dwóch ludzi (mnie osobiście
zainteresowały). Potem zaśpiewaliśmy piosenkę ,,Zabierzesz mnie na
drugi brzeg...'' i pomodliliśmy się na koniec. 
  Mnie osobiście się spotkanie bardzo się podobało =D. 
 
Klaudia 
 


 




 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Foto: Agata
 

5 marca 2011

Czuwanie.

Ostatnie spotkanie, jak dla mnie było udane. A dlaczego? Przeczytajcie, a się dowiecie. No więc, tak jak zawsze spotkaliśmy się na Mszy Świętej o godz. 17. Następnie była niespodzianka dla księdza Proboszcza z okazji jego urodzin. Był bardzo zaskoczony i uśmiechał się od ucha do ucha, gdy wręczyliśmy mu koszulkę z napisem " Najlepszy szef na świecie". Potem mieliśmy czuwanie. Było tak bardzo niesamowicie. Czuło się obecność Boga. Piękne słowa, wspólne śpiewanie piosenek, dzielenie się swoimi odczuciami. Po takich doznaniach dla duszy, przyszła pora na wyluzowanie swojego ciała. Poszliśmy do salki i zanim zaczęły się ostanie ,nasze wspólne  zabawy przed Wielkanocą złożyliśmy Ani najlepsze życzenia z okazji urodzin. Nie obeszło się też bez podrzucania. W końcu przyszła ta słodka i radosna chwila, kiedy wszyscy powyjmowali słodycze i napoje, które przynieśli na spotkanie. To było takie luźne spędzenie czasu. Granie na gitarach, słuchanie muzyki, tańce, śpiewy i rozmowa. Moment kiedy można rozładować swoje akumulatory. ( Podobno potem się lepiej śpi. ;D ) O godzinie 21 zakończyliśmy wspólne "biwakowanie" bo wszyscy byli już zmęczeni. Myślę, że podsumowanie, każdy może wywnioskować sobie sam. ;) 
Pozdrawiam. Agata


Mieliśmy zgraje ciasteczkowych potworów, więc nie udało ułożyć się całego napisu, który miał brzmieć "KSM Fortitudo", a nie "SM Fortiudo" 

18.02.2011 r.

W piątek 18 lutego odbyło się spotkanie prowadzone przez zaprzyjaźnionych
z nami Pawła Harbaruka (KSM Płomień Lublin) i Maćka Kozaka (delegat do
rady krajowej KSM AL). Postanowili zrobić spotkanie nietypowe - bo manualno
techniczne. Musieliśmy ułożyć limeryk, przeskoczyć przez 3 związane liny
w sposób jak najszybciejszy. Na końcu budowaliśmy mosty z kawałka sznurka,
słoika, taśmy klejącej, pisaka, papieru i makaronu. Wszystkim coś wyszło
co potrafiło utrzymać teczuszkę i miało super wielki prześwit na rzekę 20 cm.
Profesorowie rehabilitowani opowiedzieli o tym co było pierwsze jajko czy kura.
Prawda jest jednak jedna : Koło nie ma początku. I takim sposobem doszliśmy do
dobrego wniosku Spotkanie było świetne, ciekawe, zróżnicowane. Wszyscy byli
happy. Oczywiście jak zawsze rozpoczęliśmy i skończyliśmy na modlitwie
 
 Yee Nowak Krzyś