W dniach 29 kwietnia do 3 maja odbył się Weekend majowy KSM w WDMie - starych dobrych Częstoborowicach. Ekipa w składzie : Klaudia Frączek, Ewelina Sikora, Rafał Gabriel Łukasik, Wojciech Chmielewski, Zachariasz Kamiński i moja skromna osoba tj. Krzysio Nowak spędzała czas razem z innymi KSMowiczami z Kumowa, Babina, Chełma, Lublina, Tomaszowic, Cycowa, Świdnika, Jabłonny... No cóż było nas prawie 30. Wyjazd był fenomenalny. Niesamowicie był urozmaicony czas. Mieliśmy spotkania w grupach, zabawy, filmy i wiele innych ciekawych rzeczy. Każdego dnia wspominaliśmy świętego. Byli to kolejno Matka Teresa z Kalkuty, s. Faustyna i brat Albert. Poznaliśmy wiele nowych znajomości, zjedliśmy wiele pyszności. Jednakże zdecydowanie najciekawszym dniem był Poniedziałek. Był genialny. Mieliśmy bowiem 20 gości. Na początku był ks. Tomasz Gap z jego Bychawskim oddziałem. Powiedział nam bardzo ważną prawdę - że Pismo Święte to prawda. Więcej - dodał nam niebywałej wręcz odwagi. Powiedział bowiem, że ci pozornie najsłabsi i najbrzydszy są wielcy w oczach Boga. Ba - są wielkimi postaciami Biblii m.in Mojżesz, Dawid, Jeremiasz. Póżniej przyjechała do nas Magda - KSMowiczka seniorka. Mimo to muszę przyznać - wciąż młoda duchem. Opowiedziała nam jak to było z WDMem i z byciem KSMowiczem w trudnych warunkach. 15 lat temu bowiem tak jak dziś KSMowicze byli szaleni. Wieczorem przyjechali bracia Kapucyni - opowiedzieli o rekolekcjach, które odbyły się miesiąc wcześniej w WDMie dla bezdomnych. Opowiedzieli nam także o problemie jakim są obarczeni ci ludzie. Brudni, głodni, uzależnieni od alkoholu. To jak wygląda ich życie jest straszne. Nic więc dziwnego że byli radośni dzięki rekolekcjom, które dały im tydzień w zupełnie innym świecie. Na końcu było ognisko i dyskoteka. Zmieściliśmy się w czasie do 00.00. Każdy z nas przywiózł ze sobą ogromny bagaż doświadczeń. A już w lipcu... kolejny wyjazd :D
Rafał Gabriel Łukasik... No ja nie mogę, myslałam, iż tylko moja skromna osoba używa w codzennym uzytku tej formy urzędowej, czy bardziej kościelnej (Gabriel z bierzmownia!) z drugim imieniem:)
OdpowiedzUsuń