28 września 2011

Spotkanie. 23.09.2011 r.

…hmmm…od czego by tu zacząć…
A tak…Nasza wspaniała siostra Rafaela obchodziła właśnie urodziny, również jak ksiądz Krzysztof w tamtym tygodniu, 18 xD
No i oczywiście jak co roku pojawia się duuuużżżżży problem co kupić siostrze na urodziny?? Łatwo jest kupować prezenty rówieśnikom czy rodzicom, ale osobom duchownym to już wyzwanie, któremu podoła tylko prawdziwy Hardcore :D
Na szczęście jak co roku udaje nam się (cudem) na coś wpaść i zawsze siostra się z tego cieszy, jednak w tym roku postanowiliśmy wrzucić jej dużo mniej słodyczy niż zazwyczaj, ażeby siostra nie dzieliła się z nami, tylko zachomikowała sobie wszystko do domu. Niestety ku naszemu niepojętemu zdziwieniu, sister wyciągnęła ze swojej torby woreczek z cukierkami…no Inie mieliśmy innego wyjścia jak tylko się poczęstować i „podaj dalej” woreczek w kółeczko.
Hmm…nie bardzo pamiętam co było w cudownej siateczce urodzinowej (zielonej w różowe, pulchne świnki xD), ale chyba był to szklany anioł do powieszenia i ramka z fotką bł. Jana Pawła II, oraz jak zawsze kwiaty - trzy lilie i 6 róż z ogrodu jednej z naszych koleżanek.
Po tych jakże ważnych i przyjemnych obchodach święta naszego najstarszego członka, Klaudia, Maciek i Mateusz przystąpili do maltretowania całej naszej dwudziestopięcio osobowej ekipy tematem CO TO KSM?, gdyż ponieważ nasze spotkanie miało charakter naborowy.
Minęło już kilka dni od naszego spotkania, a ja dalej zachodzę w głowę jakim cudem naszym prowadzącym udało się wyłożyć nam skróconą historię Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jestem pełna podziwu dla nich, że dali w ogóle radę :)
I tak przelecieliśmy (dosłownie) od 1919, czyli założenia Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej, przez rozwiązanie KSMu w 1953 i Jego odwieszenie w 1990, do 1991, czyli reaktywacji KSM AL( Archidiecezji Lubelskiej). W całej historii nie mogliśmy pominąć oczywiście osoby księdza Mietka Puzewicza i komentarzy na temat jego i nowego księdza asystenta KSM AL księdza Grzesia Ogorzałka (przemilczmy czy były pozytywne czy negatywne ;) )
Siedząc dalej, jak na tureckim kazaniu, bez słowa nie na temat, niczym koło wzajemnej adoracji, ciągnęliśmy temat KSMu i tym sposobem doszliśmy do opisywania naszego Godła, a właściwie samych jego kolorów, wszystko inne było tak oczywiste, że zostało przez prowadzących pominięte.
NAGLE nasze skupienie przerwały dźwięki gitary i krzyki siostry nawołujące nas do wspólnego śpiewu i „tańców” patrz: „Ci co zaufali Panu” czy „Taki duży, taki mały”.
Jednak najlepszą częścią piątkowego spotkania była zabawa w „Raz, dwa, trzy im pro”. Ta śmieszna, a wręcz absurdalna zabawa polega na zrobieniu show bez scenariusza, tak na żywioł. Wszyscy z trudem panowali nad śmiechem, przedstawiane sytuacje były różne. Jako widz pamiętam tylko niektóre z nich, ponieważ po krzyknięciu przez kogoś „STOP” można było zmienić się z jedną z osób ze sceny. Całe przedstawienie zaczęło się od sytuacji w restauracji i dyskusji kelnera z klientem (w rolach głównych Maciej i Mateusz). I tak minęły nam ostatnie minuty spotkania, na oglądaniu bójki, zgonu (Mateusz), jednak żyje (Matusz), chodź pan zrobić mi w końcu tą kawę(Mateusz i Maciek), strzał i zgon(Mateusz, Dominika i Krzysiek), wstawaj do szkoły(Ola, Klaudia i Mateusz), gdzie są moje pieniądze?(Mateusz i Krzysiek), wstawaj jesteś w końcu dyrektorem(Mateusz), jest koncert jest impreza(Matusz, Maciek?, Dominika) , pan nauczyciel?(Klaudia i Maciek), płaczesz?(Klaudia i Ola), teraz płaczesz! piłaś i paliłaś(Klaudia i Ola), jestem w ciąży (Maciek), poród, cesarskie cięcie, dwie na porodówce(maciek, Mateusz i Krzysiek), wyszło!(Maciek i Krzysiek), proteza(Mateusz i Krzysiek), zostaw moje dziecko, ochrzcijmy je, u księdza, nadaję mu imię Judasz, kobieta mnie bije, chłop z rodziną na polu, Hi Hitler, tra-ta-ta-ta-ta(Gabriel), Hitler kaput!.
Jakoś tak to było…dość ciekawie się to oglądało, zwłaszcza że co chwilę ktoś krzyczał STOP i była zmiana osoby i sytuacji. Było bardzo zabawnie.
Spotkanie standardowo skończyło się koło godziny 2100 i wszyscy rozeszli się, lub rozjechali(wszelkimi środkami transportu) do domków.

Pozdrawiam
KSMowiczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz