Aby tak jak należy rozstać się przed świętami konieczne jest zorganizowanie Wigilii;) Więc takowa się odbyła... W czwartek, bo przecież nie w piątek, skoro do upieczenia pięć placków, do posprzątania 2 łazienki, kuchnia i jeszcze 4 pokoje... Kilkoro śmiałków zebrało się o godzinie 16.00, aby przygotować wigilijną strawę. Nasi silni mężczyźni mieli okazję wykazać się swoją nadludzką siłą w noszeniu ozdób świątecznych do kościoła.
Na szczęście starczyło im mięśni do ustawienia stołów w "podkówkę" ;). Stoły szybko zapełniły się przeróżnymi pysznościami, ale nie mogliśmy niestety zjeść ich od razu.
KSM-owicze cudownie się rozmnożyli na wieczorowej Eucharystii, którą jak zwykle obstawialiśmy. Po Nowennie do Bożego Narodzenia mogliśmy zacząć wspólne świętowanie.
Nie zapomnieliśmy jednak o naszych duszpasterzach i ruszyliśmy złożyć im życzenia. (Niestety ksiądz Proboszcz nam się wymknął).
Po podzieleniu się opłatkiem zasiedliśmy do naszego wigilijnego stołu.
Myślę, że Wigilia pomogła nam się to integrować i dała tego świątecznego ducha.
Wszystkim KSM-owiczom w imieniu własnym i kierownictwa życzę błogosławieństwa Bożej Dzieciny i udanego Roku 2012.
Dominika
Przez cnotę, naukę i pracę służyć Bogu i Ojczyźnie - GOTÓW?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz