Dzisiaj pojechaliśmy grupą 12 osób na lodowisko ;) . Niektórzy
radzili sobie lepiej, inni trochę gorzej (w szczególności ja się
zaliczałam do tych osób, choć z czasem zrobiłam postępy xp).
Na sam początek czekało nas stanie w kolejce, ale umilaliśmy sobie czas
rozmowami na różne tematy ;>.
Kiedy wreszcie mogliśmy wejść na taflę lodu zaistniała współpraca
między osobami które umiały jeździć ( Siostrą Asystentką,
Dominiką, Olą oraz Witkiem) a osobami, które nie były tak doświadczone;)
Trzeba przyznać, że ta współpraca BARDZO się udała ;D. Kiedy wyszliśmy z
lodowiska okazało się, że pada śnieg i niektórzy z nas nawet na
prostym chodniku czują się jak na lodowisku i zaliczają upadki ,ale
cóż bywa... Głodni pojechaliśmy do KFC... Kiedy już się wszyscy najedli
zaczęliśmy drogę powrotną pełną przygód. Na skutek pomyłki okazało się,
że nie mamy busa (kursował od pn do pt), więc musieliśmy poczekać godzinę
na autobus.Kilka minut po godzinie 21 dojechaliśmy do Nałęczowa,
na szczęście cali i zdrowi. Chociaż niezmiernie zmęczeni, to mimo wszystko
zadowoleni.
Klaudia ;)
P.S. Nie wiem jak reszta osób które były uczestnikami tych wydarzeń ,
ale ja tego długo nie zapomnę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz