Na piątkowym spotkaniu, ku zaskoczeniu wszystkich
zgromadzonych, pojawiła się nas garstka. Mimo tak nie licznego grona, nasz
przyjaciel Rafał poprowadził spotkanie, co w tym dniu było nie lada wyczynem,
gdyż żadne z nas nie potrafiło skupić się na pracy.
Po tym jak Pani Prezes
poinformowała nas o pozostałych z poprzedniego spotkania ciastkach, każdy
myślał tylko o nich i wyliczał je każdemu (-1 ciastko, +10 ciastek). Oczywiście
po zjedzeniu połowy opakowania, Rafał zarządził „nagrody” za pracę, za każdy pomysł.
Z powodu naszego rozleniwienia spotkanie zakończyło się około 19.30 i w
radosnej atmosferze powróciliśmy do domu. A po drodze ja i jeszcze dwie
anonimowe osoby zostały wystraszone przez dziecko idące z tatą, które zaczęło
na nas harchać :D
Pozdrawiam Sylwia (PAN DA)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz