22 grudnia 2012

Armadegonowa Wigilia KSM-owa !!!

W dniu 21.12.2012.r spotkaliśmy się,aby wspólnie podzielić się opłatkiem i złożyć sobie życzenia na Święta i Nowy Rok.

Jak zwykle była miła atmosfera,dużo śmiechu oraz śpiewania.Niestety nie mogło być z nami naszej Pani Prezes, gdyż zatrzymała Ją choroba,bardzo brakowało nam Jej,ale jakoś daliśmy sobie radę bez Niej.

W sumie Wigilię można uznać za udaną i miło spędzoną w gronie wspaniałych osób,o czym może świadczyć to,że była godzina 20.40,gdy zakończyliśmy Wigilię wspólną modlitwą i wróciliśmy do swych domów.

WESOŁYCH ŚWIĄT I  SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ŻYCZY: 
                                                                                                                              Klaudia  :D

16 grudnia 2012

Adwentowe czuwanie i świadectwa dawanie.


15 grudnia,tuż przed wieczorynką parę osób z naszego KSM-u razem z siostrą Katarzyną spotkało się na przystanku busów.

Następnie ruszyliśmy zgraną grupką do domu rekolekcyjnego obok wzgórza Jabłuszko gdzie mieliśmy dać swoje świadectwo o KSM-ie młodzieży z Końskowoli,która chciałaby założyć u siebie oddział KSM-u.Szliśmy więc czym prędzej mając za dodatkowe towarzystwo mnóstwo gęstego śniegu lecącego z nieba.

Gdy już doszliśmy w sam raz na koniec kolacji przywitaliśmy się z obecnymi osobami a następnie ruszyliśmy do domku obok na czuwanie.
Czuwanie było naprawdę było piękne i ci,których nie było niech żałują ,gdyż takie chwile zapadają w pamięci do końca życia.
Gdy czuwanie już dobiegło końca,zeszliśmy piętro niżej do pokoju,gdzie doszliśmy do głównego punktu naszego spotkania czyli dawanie swego świadectwa o KSM-ie.

Przedtem była jeszcze integracja(Owoce i pif-paf),przy której śmiechom i wygłupom nie było końca.
Następnie przeszliśmy do dawania swojego świadectwa o KSM-ie i zostały przedstawione naprawdę niezwykłe świadectwa i ciężko było uwierzyć jakie pobudki z początku kierowały tymi,którzy szli na KSM.
Było to naprawdę piękne wspominanie tego co się już przeżyło w KSM-ie ale czas jak zwykle niezwykle okrutny pokazał późną godzinę i musieliśmy się zbierać ku naszemu zdziwieniu do domów.

Oczywiście serdecznie pożegnaliśmy się ze wszystkimi i już osobiście nie mogę się doczekać ponownego spotkania z młodzieżą z Końskowoli i księdzem Adamem.

                                                                                                                   W deszczowy dzień zimy pisze i się chyba nie wypisze 
Mateusz Bąk

Film, który skłania do refleksji...


W tym tygodniu postanowiliśmy rozluźnić trochę atmosferę i po długich konsultacjach zdecydowaliśmy się obejrzeć film.
Nasz wybór padł na ekranizację "Bez mojej zgody" (http://www.filmweb.pl/film/Bez+mojej+zgody-2009-463328#).
Film ten dotykał problemu choroby w rodzinie, jej przejść, trudności oraz skutków. 
Każdy(a) z Nas na pewno skorzystał(a) z tego filmu. 




                                                                                                                                                                                                                                                                Pozdrawiam
                                                                                               Sylwia Borkowska

18 listopada 2012

Wolni w Bogu

Zanim zacznę opisywać spotkanie mam dla Ciebie małe pytanie:czy uważasz się za człowieka wolnego?Jeśli tak to mam dla Ciebie mały eksperyment (ale cicho sza!) zostawmy to na koniec.

16 Listopada był dniem niezwykłym: mgła przez cały dzień i ziąb na dworze,więc żeby rozgrzać naszego Ducha poszliśmy przed spotkaniem na jakże dla nas cenną Mszę Świętą.

Po Mszy poszliśmy gromadką na salkę i zaczęliśmy śpiewać piosenki na rozgrzewkę a później okazało się,że mamy dwa jubileusze Witka i naszej siostry Katarzyny!!!



Zaśpiewaliśmy z werwą 100 lat i złożyliśmy życzenia:zdrowia szczęścia radości i wiele innych...

Później jeszcze była krótka''sesja'' fotograficzna z siostrą:



Potem przeszliśmy do części właściwej,czyli do spotkania tematycznego,prowadzonego przez Klaudię,którego motywem przewodnim była:"wolność''.
Na początku mieliśmy uzupełnić skojarzenia do krzyżówki,której hasłem była "wolność"

Następnie była burza mózgów nad skojarzeniami odnośnie "wolnej woli".
Wszyscy dobrze wywiązali się z tego zadania padły takie określenia jak:"odpowiedzialność czy "konsekwencja".Pomocny też okazał się : Katechizm Kościoła Katolickiego,który pomógł nam dokładnie zrozumieć, na czym polega "WOLNOŚĆ"

Następnym punktem była praca w dwóch grupach,w których odpowiadaliśmy na pytania:"Kiedy współcześni ludzie mówią,że są wolni i mogą wszystko?W jakich sytuacjach najbardziej jest manifestowana wolność?"
Po owocnej pracy obydwie grupy zamieniły się kartkami i pisały swoją opinię o wypisanych na kartkach hasłach.

Na podsumowanie pracy w grupach odpowiadaliśmy na pytania:Dlaczego człowiek uważa,że Kościół ogranicza jego wolność?Przykazania traktuje jako wroga dla swojej wolności?Czy faktycznie Kościół stawia nam zakazy i nakazy po to,aby nas ograniczyć?

Po odpowiedzi na pytania każdy z nas dostał fragment "Porta Fidei" papieża Benedykta XVI.
Zawiązała przy tym krótka dyskusja na temat:Czy przestrzeganie wiary i sama wiara oznaczają ograniczenie w wolności?Dlaczego?Skąd tyle zakazów i nakazów w naszej wierze?Czy one są potrzebne?Czy czynią one Kościół mniej atrakcyjnym?
Dyskusja była bardzo burzliwa ale udało się nam z niej wysnuć wnioski,że bez zakazów i nakazów wiara wyglądałaby jak autostrada, na której nie obowiązują zasady ruchu drogowego

Na zakończenie każdy dostał modlitwę:"Wierzę w Ciebie Boże żywy"
Po modlitwie i ogłoszeniach duszpasterskich rozeszliśmy się do domów,ciekawi co przyniesie następny dzień.

A teraz mam od siebie mały eksperyment.
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na moje pytanie na początku  mam dla Ciebie zadanie:Spróbuj przez tydzień  nie korzystać z facebooka albo z komputera a zamiast tego spędź ten czas z Bogiem.
Jeśli dasz radę to rzeczywiście jesteś wolnym człowiekiem...

                                                                                                                      Pisał i pisał 
                                                                                                                     aż się wypisał  
                                                                                                                      Mateusz Bąk 

17 października 2012

Nietypowe spotkanie


Klasycznie rzecz biorąc wzięliśmy udział we Mszy Św. na godz. 18. Z różańcem!
Zaczęło i co ciekawe skończyło się na sprawach organizacyjnych i integracji. (nie było tego w planach no, ale cóż..)


Obchodziliśmy 20 urodziny Sylwii, za co znalazła się w powietrzu. W momencie gdy planowo miało zacząć się spotkanie, wparowała s. Rafaela. Przybyła z dalekiego południa - Sierczy dokładnie rzecz ujmując, opowiadając o tym jak to życie wygląda w przedszkolu. Utęsknieni obściskiwaliśmy się niejednokrotnie. Rozmowom nie było końca i jak zawsze zbyt późno opuściliśmy spotkanie

                                                                                                                            Krzysztof Nowak

24 września 2012

Bóg nas kocha


W dniu 14 września nasz KSM poszedł na Mszę Świętą,która jest dla nas  zawsze najważniejsza.
Kiedy Msza już się zakończyła,wszyscy razem poszliśmy na salkę,ciekawi co będzie na spotkaniu.

Na początku przywitaliśmy się ze sobą a następnie pomodliliśmy i zaczęliśmy spotkanie prowadzone przez Olę i przeze mnie.
Pierwszym punktem spotkania było zainscenizowanie scenki pantomimicznej pt:"Syn Marnotrawny"
I tak oto chętni:ojciec(Rafał),młodszy syn(Krzysiek),starszy syn(Łukasz) oraz słudzy (Klaudia i Maciek) przy pomocy narratora(Krzyśka.P) odgrywali scenkę.
Śmiechu i zabawy było przy tym co nie miara a aktorzy wczuli się bardzo w swoje role.

Kiedy przedstawienie dobiegło końca,podziękowaliśmy aktorom za zaangażowanie się i rozpoczęliśmy burzliwą dyskusję na temat:"Jakie były konsekwencje Bożej miłości ojca do syna?"

Następnie przeszliśmy do kolejnego ćwiczenia,w którym wzięło udział kolejnych trzech ochotników,którzy mieli niełatwe zadanie...
A polegało ono na tym,że mieli się przedstawić za osoby jakie im przypadły i tak Dominika opowiadała jak to jest napisać swoją pierwszą książkę,Jędrek opowiadał o pracy lekarza psychiatry a Michał 
podzielił się z nami jak to jest być paraolimpijczykiem.
Później podzielili się wrażeniami oraz tym czy łatwo jest podawać się za osobę,którą się nie jest.

Po krótkim podsumowaniu,Ola przeczytała nam fragment 7 punktu "Porta Fidei"-Listu Apostolskiego  Benedykta XVI a później każdy w ciszy uzupełnił kartę dotyczącą miłości między nami a ludźmi i miłości między nami a Bogiem. 

Na końcu jeszcze chwilę siostra Katarzyna poprowadziła krótką medytację nad przypowieścią 
z Pisma Świętego pt:"Syn Marnotrawny".

Po medytacji pomodliliśmy się i z wielką prędkością wróciliśmy do domów
                                                                                                                      
                                                                                                                      Z chęcią piszący, 
                                                                                                                      trochę się spóźniający
                                                                                                                       Mateusz Bąk

                                                                             


14 września 2012

Służyć dalej Bogu…GOTÓW!!!


 Dnia 7 Września nasz KSM spotkał się po raz pierwszy  po wakacyjnej przerwie i zastał dużą zmianę…
Jaką jest nasza nowa siostra asystentka:Siostra Katarzyna.

Po pierwszej wspólnej Eucharystii,poszliśmy na salkę,po drodze opowiadając sobie  o historiach z wakacji i ciesząc się z tego,że jesteśmy razem.
Kiedy już wszyscy się przywitaliśmy,rozgrzaliśmy się wspólnym śpiewem i zaczęliśmy spotkanie bardzo ważną dla nas modlitwą.

Okazało się,że mamy jubilata-księdza Krzysztofa,który tego właśnie dnia obchodził swoje urodziny.Po zaśpiewaniu jemu stu lat,ksiądz ulotnił się chwile,by powrócić z bombonierką,którą się ku naszej radości się podzielił.

Następnie każdy z nas o opowiadał co nieco o sobie i śmiechu było nie mało jak się opowiadało:).
Dzięki temu nasza nowa Siostra lepiej poznała z nas wszystkich.

W końcu nadeszła kolej na ogłoszenia parafialne,po których pomodliliśmy się i wróciliśmy zadowoleni do domu.

28 czerwca 2012

I URSZULAŃSKIE DNI MŁODYCH –„ Usłysz swoje serce” – 25-27.05.2012

KSM-owicze chętnie angażują się w różne spotkania i wyjazdy, dlatego nie mogło nas zabraknąć na I UDM. Grupa dziesięciorga śmiałków (KSM, gimnazjum) na czele z siostrą Ludmiłą wyruszyła pociągiem do odległego Poznania. Podróż minęła nadzwyczaj szybko i radośnie, mimo komplikacji z miejscami… Wodą… Po przyjeździe na dworzec rozpoczął się „maraton” z bagażami. Na szczęście jakoś daliśmy radę. Spacer ulicami Poznania był niezwykle przyjemny, dlatego od razu zrodziła się w nas nadzieja na wyjście do miasta w trakcie spotkania. Po dotarciu na miejsce każdy z uczestników otrzymał gadżety UDM, śpiewnik i został przydzielony do sal lekcyjnych, gdzie spaliśmy na karimatach.
Hasłem tego dnia były słowa "Jesteś Jego drogocenną perłą".
Rozpoczęliśmy Eucharystią, sprawowaną przez naszego duszpasterza, ks. Radosława Siwińskiego, który w homilii zapraszał nas do otwierania serc na Boży głos i Boże działanie.
Wieczorem rozpoczęło się nabożeństwo "100% serca dla Jezusa".


Pantomima, którą przygotowała wspólnota RCS - u z Warszawy, pokazała nam zagrożenia, które mogą przeszkodzić nam w oddaniu serca Bogu. Wysłuchaliśmy świadectw p. Pawła Bębenka i Bartosza, którzy zachęcili nas do powierzenia  swego życia Jezusowi. Mogliśmy uczynić ten krok podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, przechodząc przez "ciasną bramę" przed oblicze Pana Jezusa, wybierając Go na Pana naszego życia.
Po nabożeństwie przyszedł czas na "dobranockę". O perłach i św. Urszuli opowiadała nam s. Agnieszka Młynarczykowska i młodzież z Wrocławia. Następnie siostry juniorystki z Krakowa przedstawiły krótki spektakl, przywołując postać dwóch męczennic - św. Urszuli i współczesnej nam Asi Bibi.
Kolejny dzień naszego spotkania mijał pod hasłem  "Gdzie jest Twoje serce?"

W sobotę rozpoczęliśmy także prace w grupach warsztatowych. Podczas UDM w ramach warsztatu działały: schola, grupa plastyczna, grupa taneczna, grupa teatralna i grupa sportowa.
Każda grupa starała się w swej pracy usłyszeć Boga w sercu. W tym dniu Eucharystii przewodniczył ks. bp Marek Jędraszewski, który w homilii mówił nam o skarbie, jakim jest dla nas sam Bóg, o Jego miłosiernym Sercu, w którego Miłości każdy z nas jest zanurzony.  Tego dnia, po obiedzie udało nam się wyrwać na spacer. Zobaczyliśmy kościoł Franciszkanów, Farę, no i przeszliśmy się na Rynek. Cudem udało nam się zdążyć na Koronkę do Bożego Miłosierdzia  i jeszcze do tego ją poprowadzić.
Dzień drugi przeżywany był "w towarzystwie" św. Anieli Merici, założycielki Sióstr Urszulanek. Historię jej życia, jej czystego serca, trwającego zawsze przy Bogu - Jedynym Skarbie przedstawiły nam s. Agnieszka Młynarczykowska i s. Joanna Łątka z młodzieżą z Wrocławia oraz Wspólnota Nowicjatu z Pokrzywna.
Po kolacji obejrzeliśmy przedstawienie "Historie" w wykonaniu aktorów - p. Moniki i p. Macieja Jarmark z teatru DROGA.

Wieczorem rozpoczęliśmy nocne czuwanie przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Przybył na nie także ks. abp Stanisław Gądecki, który skierował do nas swoje Słowo.
W tym świętym czasie czuwania mogliśmy naprawdę doświadczyć mocy Boga. Niektórzy pierwszy raz zobaczyli spoczynek w Duchu Świętym, stąd przerażenie i zaskoczenie. To było niesamowite, kiedy kaplica wypełniła się śmiechem, płaczem i leżącymi, uśmiechniętymi ludźmi. Myślę, że kto nie wierzył, ten po tym czuwaniu naprawdę uwierzył. Nie możemy jednak zapominać o tym, że Bóg jest obecny w najprostszych rzeczach, codzienności i to, że ktoś nie doświadczył namacalnie Jego obecności nie oznacza, że jest on gorszy. Na pewno to doświadczenie pozostanie na długo w naszej pamięci. Aby doświadczyć Boga Żywego, trzeba tylko otworzyć serce..

Głównym punktem niedzielnego programu była wspólna uroczysta Msza Święta. Po niej wielu z nas podzieliło się świadectwem doświadczenia miłości i mocy Boga.
Z wielką radością dziękowaliśmy przede wszystkim dobremu Bogu za dar tego spotkania. Nie zapomnieliśmy również o wdzięczności wszystkim zaangażowanym w organizację Pierwszych Urszulańskich Dni Młodych.
Jeszcze przed  naszym rozjazdem do domów odbyła się prezentacja efektów pracy poszczególnych grup. Uczestnicy każdej z nich mogli zatem podzielić się nowo nabytymi umiejętnościami z innymi.
    Nasza podróż powrotna również obfitowała w przyjemne chwile. Najbardziej zapamiętałam zabawę z karteczkami (o szczegóły pytajcie Michała P. i Maćka, bo nie wiem skąd oni ją wzięli). Ludzie patrzący dziwacznie na młodych z kartkami na czołach: Bezcenne! Ten czas pozwolił nam się ze sobą zintegrować, a z niektórymi lepiej poznać. I myślę, że powrócimy na UDM w następnych latach, pełni radości, że byliśmy na nich od początku.
  
Wykorzystano relację ze strony: http://urszulanskiednimlodych.blogspot.com/

                                                                                                                     Pozdrawiam  Dominika

15 czerwca 2012

M jak Miłość


Dnia  25 maja odbyło się spotkanie poprowadzone przez Rafała i Wojtka ,które okazało się bardzo interesujące. Dzięki pogodzie, która dopisywała, poszliśmy na dwór ;D .

Pierwszym punktem spotkania było wypisanie wszelkich skojarzeń ze słowem miłość . Zapisywaliśmy je w formie burzy mózgów. Padło wiele przeróżnych pomysłów jak: rodzina, przyjaciele , wspólnota, otwartość, krzyż, zawierzenie , drugi człowiek, Duch Święty, sakramenty, praca nad sobą , sens życia i wiele innych…

Po wypisaniu wszelkich słów, jakie przyszły nam na myśl, rozpoczęliśmy dyskusję, w której skupiliśmy się na takich pytaniach jak :
  Czy Bóg nas kocha ?
  W czym objawia swą miłość ?
  Czy ja kocham Boga ?
  Jeśli tak to za co ?
  Jak powinniśmy dziękować Bogu ?

 Następnym punktem programu spotkania była praca w grupach . Każda z grup miała podany fragment Pisma Świętego i na swój sposób go przedstawić ale był jeden haczyk: wszystkie grupy miały przedstawiać przypowieści w tzw. pantomimie.  Kiedy podsumowaliśmy pracę w grupach była jeszcze chwila na krótką integrację . Potem rozeszliśmy się do naszych domów .

P.S. NAJWAŻNIEJSZA PUENTA SPOTKANIA : W NAS JEST CHRYSTUS !!!                                                                                        
                                                                                     Pozdrawiam  Klaudia :)

1 czerwca 2012

Czuwanie czyli:piękne dojrzewanie.

Dnia 11 maja był dzień piękny i niezwykły...

Piękny,ponieważ pogoda dopisywała.
Niezwykły,ponieważ postawiliśmy tego dnia na rozwój duchowy w ciszy,czyli na czuwanie.


Kiedy Msza Święta i Majówka dobiegły końca,przygotowaliśmy się do czuwania

 przed Panem Bogiem.
Treści przekazane wtedy były naprawdę piękne i mówiły o Duchu Świętym, podczas czuwania odniosłem wrażenie,że każdemu z nas słowa zapadały głęboko w sercu...

Dowiedzieliśmy się wiele o Duchu Świętym oraz o znaczeniu słowa Paraklet.

Niestety piękne w życiu są tylko chwile i nasze czuwanie dobiegło końca,jednakże spotkanie jeszcze się nie zakończyło.

W salce jeszcze raczyliśmy się posiłkiem(słodyczami) oraz w mniejszych grupkach dyskutowaliśmy sobie luźnie na różne,ciekawe tematy.

Po posiłku w dobrych humorach,rozeszliśmy się do domów,ciekawi co przyniesie następny tydzień
.

              Na kolanie piszący,
                            serdecznie pozdrawiający                       
Mateusz

11 maja 2012

Weekend Majowy zawsze wesoły ;)


W dniach 28.04- 03.05 w Wymarzonym Domu Młodych odbył się otwarty obóz – weekend majowy . Z naszego oddziału uczestniczyło w nim 4 osoby – Ola Pacholik – jako jedna z osób z kadry weekendu (prowadząca bardzo ciekawe spotkania w grupach i nie tylko), a także : Krzyś Nowak, Wojtek Chmielewski oraz ja :).

 Cała przygoda rozpoczęła się w sobotę około godziny 16:30, kiedy dojechaliśmy na miejsce i weszliśmy w progi NASZEGO domu , tworzonego przez młodych ludzi. Przez kilka dni spędzonych we wspaniałej atmosferze mogliśmy poznać nowych ludzi, nauczyć się nowych rzeczy, pośmiać się (najczęściej śpiewaną piosenką była chyba "Oto jest dzień" lub "Zioło się leni") :) , a najczęściej wypowiadanym hasłem -WITAMINA C ( czytaj witamina See) . 

Najważniejszym punktem każdego dnia była oczywiście Msza Święta. Prawie codziennie wieczorami  odbywały się czuwania. Ale było także dużo czasu na wspólną integrację i warsztaty. Mieliśmy warsztaty z improwizacji, o emisji głosu. Mogliśmy także posłuchać historii Dominiki, która opowiadała o swoim wyjeździe na misje do Indii. Niestety czas szybko mijał i pozostaje już tylko mieć nadzieję na kolejny wyjazd KSM-u . 
                                                                                                                           Pozdrawiam Klaudia 

Prawosławie-co o nim wiemy?


Na spotkaniu,które poprowadził Jędrek, rozmawialiśmy o prawosławiu. Rozpoczęliśmy Eucharystią o godzinie 18. Potem poszliśmy do salki i tam rozpoczęliśmy spotkanie tematyczne. Na początek zebrania jak zawsze była modlitwa, potem prowadzący przygotował dla Nas mały Quiz. Następnie rozpoczęliśmy pracę w grupach : 

1. Kto to jest pop ? 
2.Opis cerkwi prawosławnej
3.Kto to jest patriarcha?
4.Co to jest prawosławie?

Po owocnej pracy w grupach, posłuchaliśmy różnic i podobieństw między katolicyzmem a prawosławiem . Mogliśmy także dowiedzieć się w jakich miejscach jest najwięcej prawosławnych i gdzie nie ma ich aż tak dużo. Zakończyliśmy krótkim testem wiadomości ze spotkania.

 Potem nastąpiła chwila ogłoszeń parafialnych, w czasie których każdy mógł się wypowiedzieć na temat czuwania, które będzie w najbliższy piątek.
   

Na koniec była chwila dla Pana Boga. Myślę,że było to bardzo ważne. W ciszy mogliśmy się pojedynczo wypowiadać - za co dziękujemy, przepraszamy lub o co Go prosimy (tzw. modlitwa koszyczkiem). Po modlitwie rozeszliśmy się do swoich domów

                                                                                                                                  Pozdrawiam Klaudia

9 maja 2012

Nowe kultury-nowe doznania


27 kwietnia w ramach "Krzysiowego" cyklu "Spotkań o kulturach" zgromadziliśmy się na kolejnej wyprawie, tym razem do Azji południowo - wschodniej, na Filipiny. Spotkanie rozpoczęło się jak zawsze wspólną Eucharystią (choć nie wszyscy na Nią przyszli), jednak niektóre osoby zgromadziły się nieco wcześniej na parkingu koło studni, bo pierwotnie spotkanie miało rozpocząć się o 17. Ta garstka ludzi wykorzystała wolny czas do Mszy Św, by porozmawiać, być ze sobą
i pośmiać się.


Po Eucharystii ks. Krzysztof pojechał po O. Jana - salwatorianina, mieszkającego w nałęczowskiej wspólnocie tychże zakonników. O. Jan jest już nam znany z tego, że opowiadał nam jakiś czas temu o Kongo, Komorach i Madagaskarze. Była to ciekawa "podróż", ale uważam,że ta na Filipiny była jeszcze ciekawsza. Ks. Jan był na Filipinach kilka lat z przerwami do 2011 roku włącznie. Przekazał nam wiele informacji o tym kraju. Na wyświetlanych zdjęciach było widać wiele osób,a w szczególności księży i kleryków z Chin, Sri lanki i Filipin, gdzie w ostatnim  z wymienionych krajów, obecnie notuje się najwięcej powołań kapłańskich i zakonnych. 


Fotografie przedstawiały tamtejszą florę, cały rok zieloną, a każdy z zaciekawieniem patrzył na zdjęcia ziarenek kawy, które były rozłożone na betonie. Te czarne były dojrzałe i nadawały się do wypalenia, a te bardziej blade, czyli zielone, czerwone, itp. musiały jeszcze dojrzeć, by trafić do pieca, a później, by móc z nich zaparzyć sobie kawę. Widzieliśmy też jak bardzo bieda kontrastuje z bogactwem, np: fotogram przedstawiający dzielnicę nędzy, graniczącą z biurowcami wielu firm.


 Filipińczycy jak każdy naród mają swojego bohatera narodowego. W ich przypadku jest to José Protasio Mercado Rizal de Alejandro, a w skrócie José Rizal, który próbował odzyskać niepodległość dla Filipin, jednak został rozstrzelany przez Hiszpanów, których kolonią były niegdyś Filipiny. Filipiny znajdowały się również pod panowaniem USA, ale pierwsze miasto na tamtych terenach zostało założone przez muzułmanów. W Manili stolicy tego państwa znajdują się pozostałości po dawnym hiszpańskim mieście, które zostało uwiecznione na zdjęciach księdza. W państwie tym jest bardzo duża ilość trzęsień ziemi, toteż budynki nie są wysokie, a te, które mimo to są wysokie, muszą mieć specjalną konstrukcję. 


Dowiedzieliśmy się wielu, wielu, wielu informacji o tym wspaniałym państwie. Nie będę już przynudzał tą teorią, lecz przypomnę to co najbardziej zapadło mi w pamięć, a zarazem to co najbardziej mi się podobało na przedstawianych zdjęciach. Otóż była to wyspa położona na dużym jeziorze, gdzie łowiono ryby, a gdzie można tylko dopłynąć śmieszną łódką. Wyspa ta, jest wyspą wulkaniczną z położonym na niej czynnym wulkanem. Mimo takiego zagrożenia, mieszkają tam ludzie i uprawiają ziemię, z racji będących tam żyznych, wulkanicznych gleb. Na krater wulkanu można dojechać koniem lub dojść pieszo wyznaczoną ścieżką.


Gdy już jest się w kraterze wulkanu można zaobserwować jak, np. ziemia paruje, jakby pali się, co jest spowodowane wysoką temperaturą podłoża i obecnością pod ziemią magmy. W wielu dziurach gotuje się szara maź, złożona z kwasu siarkowego i popiołu. To cały czas gotuje się i bulgocze, a dzięki temu - jak mówią miejscowi - można ugotować w tym jajka, bądź coś jeszcze. Na środku ogromnego krateru położone jest wulkaniczne jezioro, gdzie nie ma życia, gdyż znajdują się tam związki siarki. Woda
jest czysta i gorąca, więc można się poparzyć. W kraterze tego wulkanu jest ogólnie bardzo gorąco.
To by było na tyle przypomnienia z tamtego dnia. Teraz musimy z powrotem przenieść się do Polski, do Nałęczowa. Mnie osobiście bardzo się podobało to spotkanie. Nie wiem czemu, ale Filipiny bardziej zaciekawiły mnie niż Afryka. Teraz aby zwieńczyć ten cykl, pozostaje nam czekać na relację z pobytu w Peru s. Bogumiły Urszulanki z nałęczowskiej wspólnoty Urszulanek Unii Rzymskiej.

                                                                                                              Pozdrawiam,
                                                                                                            Wasz skarbnik
                                                                                                                 Maciej

27 marca 2012

Integracja ponad wszystko!!!

" Integracyjnie w Dąbrowicy." 



W piątek 23 marca, w ramach piątkowego spotkania, nasz oddział wybrał się do Domu Spotkania, zlokalizowanego w podlubelskiej Dąbrowicy. Mimo że pojechało nas tylko 13 osób, to było to wyjątkowe spotkanie.
Integracja zaczęła się już wtedy kiedy musieliśmy przejść ok 2 km do miejsca naszego zakwaterowania. 
Po rozpakowaniu wybraliśmy się do pobliskiego kościoła na mszę świętą. Nasza szczęśliwa trzynastka trafiła na wielkopostne rekolekcje. Mieliśmy okazję posłuchać niezwykłej homilii dla młodych. Rekolekcje sprawował ks. Tomasz Lisiecki z KUL-u. A co było tak niezwykłe? To, że w kościele oglądaliśmy filmik - świadectwo byłej modelki - ocalonej ze zdemoralizowanego świata. Ksiądz uświadomił nam, że cały czas toczy się walka o nasze życie i musimy dokonywać słusznych wyborów, aby nie pogrążyć się w ciemności. Choć to bardzo trudne musimy starać się być dobrymi, a to umożliwia nam Jezus obdarzając nas swą przyjaźnią. Dlatego tak ważna jest osobista z Nim relacja...
Po Eucharystii zjedliśmy wspólnie kolację i wypiliśmy pyszną herbatkę (bez) cukru. 


Ok. godziny 21. wyruszyliśmy na Drogę Krzyżową. Było cudownie, Duch Święty bardzo otworzył nas na siebie nawzajem i na Boga. W skrócie, to powierzyliśmy Mu WSZYSTKIE NASZE SPRAWY. Szliśmy razem z Jezusem tą Drogą przy świetle świec i dźwiękach gitary wokół kościoła. Każda stacja była naszą osobistą, bardzo spontaniczną modlitwą. Nawet chłód przestawał mieć znaczenie....
Po Drodze Krzyżowej i rozgrzaniu spotkaliśmy się w Sali Rehabilitacyjnej na integrację. Aby się rozruszać pośpiewaliśmy wszystko, co da się pokazywać;)) Ale nie był to jedyny punkt programu. Świętowaliśmy 18-te urodziny Natalii!! Mimo protestów Jubilatka została podrzucona! Otrzymała też moc życzeń i prezent;) Był to czas spędzony na zabawie - "grze kolankowej" (nazwę wymyśliłam dosłownie przed sekundą), owocach, mafii  Graliśmy też w butelkę...


O godzinie 01.00 impreza przeniosła się do pokoi  I tu już pozostawmy nutkę tajemnicy.....  Były duchy, kent, czarne postacie, krzyk o 4. nad ranem... Pytajcie zainteresowanych..
O poranku zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się na mszę świętą - tym razem trafiliśmy na naukę rekolekcyjną dla dzieci. Nie wiem jak innym, a mi dała ona wiele radości i siły. 
Plany troszkę się zmieniły, bo po Eucharystii wróciliśmy do Nałęczowa. 
Dziękuję Wam wszystkim za ten czas, dziewczynom na otwartość, chłopakom (których było dwóch) za odwagę, siostrze Rafaeli za wszystko...
I niech Ci, którzy nie byli żałują ;))

                                                                                                           Domisiek





Przyjaźń to nasz Dar

SPOTKANIE O PRZYJAŹNI ;) .

16 marca odbyło się spotkanie poprowadzone przez Siostrę Asystentkę ;). Spotkanie dotyczyło przyjaźni ( takiej z człowiekiem oraz z Panem Bogiem). Na początku odśpiewaliśmy STO lat trzem mężczyznom z naszego oddziału którzy osiągneli lub w najbliższym czasie osiągną pełnoletność. Następnie przeszliśmy do tematu spotkania. Pierwszym punktem spotkania tematycznego było dokończenie zdania ,, Przyjaciel to '''. Następnie wybrane 3 osoby miały przedstawić się jako przyjaciele Dominika, Krzysiek i Rafał próbowali nam powiedzieć jakimi są przyjaciółmi, potem nadszedł czas na zadawanie pytań .  Na jedno z pytań zadanych przez uczestników spotkania padała moim zdaniem ( ale nie tylko moim ) odpowiedź ,, Eucharystia sposobem na życie '' co zdecydowanie dało do myślenia.  Kolejnym stwierdzeniem wartym przytoczenia jest : ,, Przyjaźń jest jak studnia - wszystko wpada , nic nie wylatuje '' .  Po tym punkcie rozmowy nadszedł czas na pracę w grupach ( rozkład grup był następujący):

1. Miała napisać definicję przyjaźni
2. Co to znaczy być przyjacielem ?
3. Co to znaczy być przyjacielem kogoś ?
4. Co to znaczy ,że Jezus jest moim przyjacielem ?
5.Co robić by być przyjacielem ?
6. Miała według wszystkich uczestników chyba najtrudniejsze zadanie - napisanie listu do przyjaciela Jezusa (  efekt pracy tej grupy był naprawdę dający do myślenia ...)
7. Jakiego chcę mieć przyjaciela ?

Po wspólnej , owocnej pracy otrzymaliśmy list od przyjaciela każdego z nas Jezusa. Mieliśmy się zastanowić także nad tym czy już odkryliśmy to, iż Jezus jest naszym przyjacielem .

To był czas do bycia z Jezusem i zastanowienia się nad swoim życiem .
Ostatnim punktem naszego spotkania były tzw. ogłoszenia parafialne ;) .
Z nabytymi nowymi informacjami rozeszliśmy się do naszych domów pełni 
chęci do działanie i oczywiście jak najbardziej GOTOWI !!!
                                                                                            
                                                                                                        Pozdrawiam
                                                                                                          Klaudia ;)